Mamy równy krok
To niekoniecznie metafora. Od chwili, kiedy zwrócił na to uwagę, lubię zerkać jak nasze buty, idealnie zgrane w tempie, jak w marszu, uderzają w ziemię lub brodzą w liściach. Czuję się trochę zazdrosna, że pierwszy to zauważył. Patrzę jak urzeczona. Świadoma kontrastu. Przez wiele lat usiłowałam dostosować krok. Zwalniałam, gdy tamten nie mógł nadążyć - wtedy przyśpieszał gwałtown ie, a ja błyskawicznie zmieniałam tempo na szybsze... Przyśpieszał, ja też, żeby być obok - ręka w rękę, ramię w ramię... aż zaczynał sapać i zwalniać, złorzecząc lub cedząc przez zęby "Dokąd się tak śpieszysz?". Zwalniałam... najwygodniej mu było, gdy miał mnie w tyle... Jak dobierają się ludzie? Czasem z potrzeby opieki, chęci niesienia pomocy. Można chybić, gdy wybrany ktoś ma po prostu taki styl życia - granie potrzebującego opieki i pomocy. Czasem - gdy łączą ich te same zainteresowania, fascynacje, poczucie humoru, książki, muzyka, teatr czy podobny styl życia. Gdy potrafią żyć sami, nap...